Skąpe miesiączki a dieta

Zauważyłaś, że twoje miesiączki są zbyt skąpe, że zamiast podpaski wystarczają zwykłe wkładki albo że długość krwawienia skróciła się do około 2 dni?  To dobrze, bo to oznacza, że przyglądasz się sobie, swojej cykliczności i odczytujesz sygnały jakie wysyła twój organizm, a to pierwszy krok by świadomie korzystać z naszej kobiecej mądrości.  Wracając do skąpych krwawień menstruacyjnych. Okazuje się, że zaburzenie to dotyka sporego grona kobiet. Jeśli jednak spojrzymy na czynniki, które się do tego przyczyniają, to okaże się, że mają spory udział  w stylu życia współczesnej kobiety. Przeanalizujmy je po kolei. 

PRZYCZYNY SKĄPYCH MIESIĄCZEK 

Skąpe miesiączki a także zanik miesiączkowania może być związany kilkoma czynnikami.  

  • Narzucanie sobie nadmiernych restrykcji żywieniowych inspirowanych zaleceniami z często niewiarygodnych i nierzetelnych źródeł. W konsekwencji organizm kobiety funkcjonując na rezerwie energetycznej skupia się na przetrwaniu i wyłącza funkcje reprodukcyjne, a tym samym skraca długość trwania i zmniejsza ilość krwawienia menstruacyjnego. 
  • Stosowanie diety niskokalorycznej. Powodem mogą być względy estetyczne, ale także zaburzenia odżywiania, jak na przykład anoreksja czy ortoreksja, czyli obsesja na punkcie zdrowego jedzenia. Wiąże się to z przyjmowaniem nieodpowiedniej ilości składników odżywczych i niedożywieniem organizmu. 
  • Nadmierna szczupłość. Zbyt niska masa ciała oznacza zawartość tkanki tłuszczowej poniżej normy. A to bardzo niedobrze zważywszy na fakt, że to właśnie tkanka tłuszczowa jest szalenie istotnym narządem kontrolującym miesiączkowanie. Otóż z podskórnej tkanki tłuszczowej uwalniana jest leptyna, hormon, który aktywuje uwalnianie przez podwzgórze gonadolibteryny (GnRH). Tym samym leptyna inicjuje czynność osi podwzgórzowo-przysadkowo-jajnikowej i jest jakby łącznikiem między stanem odżywienia naszego organizmu (o czym świadczy m.in. zawartość tkanki tłuszczowej), a procesem miesiączkowania. Im mniej tkanki tłuszczowej tym mniej GnRH. Obniżony poziom wspomnianej gonadoliberyny wpływa na zmniejszone wydzielanie przez przysadkę hormonu luteinizującego LH oraz hormonu folikulotropowego FSH. A skoro jest ich mniej, to osłabieniu ulega także wydzielanie progesteronu i estradiolu i w konsekwencji pojawiają się zaburzenia miesiączkowania. Dlatego łańcuch tych zależności został nazwany osią podwzgórzowo-przysadkowo-jajnikową, a wniosek z tego płynący można ująć w stwierdzeniu, że obniżenie stężenia leptyny prowadzi do zaniku miesiączki. 
  • Niewłaściwie stosowana dieta wegetariańska. Nawet przy najlepszej woli ale braku wiedzy i umiejętności z zakresu bilansowania diet można zaszkodzić swojemu zdrowiu przechodząc na dietę wegetariańską czy wegańską. 
  • Praca w stresującej atmosferze współzawodnictwa i ogólnie nadmiar stresu.
  • Zbyt forsowne ćwiczenia fizyczne. 
  • Utrata krwi i przewlekłe choroby. 
  • Niedożywienie powstałe na skutek dostarczania zbyt małej ilości potrzebnych składników odżywczych, ale też może być i taka sytuacja, że spożywamy dobrze zbilansowany posiłek, jednak nasz układ pokarmowy na którymś etapie jest niewydolny. Jest to związane z najrozmaitszymi chorobami jak np. niedobór lub brak enzymów trawiennych, celiakia, choroba Leśniewskiego-Crohna, choroby pasożytnicze układu pokarmowego, alergie pokarmowe, i in. Może być też i tak, że nasz układ pokarmowy jest przeciążony, rozregulowany gdy posiłki są spożywane nieregularnie, o zbyt późnych porach, w zbyt obfitych porcjach, o niewłaściwym dla danej osoby sposobie obróbki. 
  • Zanieczyszczenie środowiska. Jest to obszerny temat, ale chciałam tylko napomknąć, że chodzi o związki syntetyczne wykorzystywane w różnych gałęziach przemysłu, rolnictwie i procesach technologicznych, które mają ogromny wpływ na naszą gospodarkę hormonalną, w tym także na jakość naszego miesiączkowania. Nazywane są nie bez przyczyny modulatorami hormonalnymi. Trafiają do naszego organizmu w formie dodatków syntetycznych do naszej żywności, wraz z kosmetykami, z wodą w której się myjemy i którą pijemy, itd. 

Symptomy towarzyszące 

Skąpe miesiączki najczęściej nie występują jako samodzielny symptom. Jeśli już je u siebie zdiagnozowałaś, to prawdopodobnie zaobserwowałaś w ostatnim czasie także rozkojarzenie i osłabienie pamięci, bladość skóry, suchość skóry, mroczki w polu widzenia, skurcze mięśni i palpitacje, szumy w uszach a także osłabienie ścięgien i więzadeł. 

Jak zadziałać żywieniowo? 

  1. Powinnaś poprawić wskaźnik masy ciała i osiągnąć naszą należną masę ciała. Co to jest? Jest to masa idealna, czyli taka, przy której nie grozi nam niedożywienie ani nadwaga. Obliczamy ją tak: 

Należna masa ciała (kobiety) = wzrost [cm] – 100 – ((wzrost [cm] – 150) / 2)

Należna masa ciała (mężczyźni) = wzrost [cm] – 100 – ((wzrost [cm] – 150) / 4)

Dla przykładu, obliczmy należną masę ciała dla kobiety o wzroście 157 cm: 

157 cm -100 – ((157cm – 150)/2) = 157-100-3,5 = 53,5 kg  

Aby ją osiągnąć niektóre z was powinny zwiększyć kaloryczność diety, inne natomiast zmniejszyć. Dlatego też dobrze byłoby ułożyć swoją dietę bazując na kompetencjach i wiedzy wykwalifikowanego dietetyka. 

2. Spożywaj dobre tłuszcze. Oznacza to, że powinnaś w swojej przestrzeni zredukować żywność o dużej zawartości tłuszczów nasyconych, gdyż wpływają one bardzo niekorzystnie na twój cykl miesiączkowy (słoninę, tłuste mięsa i wędliny, śmietanę, sery), utwardzane margaryny oraz tłuszcze rafinowane. W ich miejsce spożywaj oliwę z oliwek, olej rzepakowy, olej lniany i olej słonecznikowy. 

3. Zadbaj o odpowiednią ilość i jakość węglowodanów w swojej diecie, bowiem mają bezpośredni  wpływ na stężenie insuliny i glukozy w twojej krwi, a ich podwyższony poziom przyczynia się do zaburzeń hormonalnych w tym także do zaburzeń miesiączkowania. W praktyce oznacza to, by nie jeść ich ani za dużo ani za mało. Czyli ile? Popatrz na zbilansowany talerz i udział w nim  węglowodanów/ produktów zbożowych (grains). 

https://choosemyplate-prod.azureedge.net/sites/default/files/printablematerials/myplate_green.jpg

Bardzo ważny jest wybór odpowiednich źródeł węglowodanów.  

Zasadniczo powinnaś wybierać produkty znajdujące się na miejscu 1 w powyższej tabeli. Węglowodany złożone, których źródłem są produkty pełnoziarniste, makaron razowy, brązowy ryż, grube kasze są cenne też z uwagi na to, że jednocześnie dobrym źródłem mikroelemntów. 

https://ncez.pl/upload/broszura_weglowodany.pdf

Są jednak wyjątki od tej reguły. Dotyczy to osób z dużą niedowagą, dla których konsumpcja węglowodanów prostych w postaci jasnego pieczywa, białego ryżu, jasnego makaronu i in. jest zasadna w celu zwiększenia kaloryczności diety. 

4. Staraj się wybierać produkty o niskim indeksie glikemicznym. 

5. Niech twoje posiłki będą urozmaicone sporą ilością różnorodnych warzyw i owoców. 

6. Spożywaj posiłki mniejsze objętościowo, ale częściej i o regularnych porach. 

7. Dość często kobiety borykające się ze skąpymi miesiączkami mają silny apetyt na smak słodki. Warto wówczas sięgać po miód (stosowany z umiarem), słód jęczmienny, syrop daktylowy, melasę, syrop ryżowy. Co to znaczy by stosować miód z umiarem? Dziennie wypij jedną łyżeczki miodu rozpuszczonego w ciepłej wodzie. 

8. Cennymi produktami spożywczymi w naszym kontekście są produkty sprzyjające budowaniu krwi, a należą do nich: ciemne winogrona, czarne jagody, jeżyny, maliny, spirulina, chlorella, pietruszka, kapusta włoska, rukiew wodna, lucerna, jarmuż. Należy zwracać uwagę na podaż żelaza, kwasu foliowego, wit. B12, odpowiedniej ilości białka.  Do prawidłowego wchłaniania żelaza niezbędna jest miedź, witaminy z grupy B, wit. C – dlatego tak cenne są produkty pełnoziarniste, rośliny strączkowe, orzechy, nasiona i glony (jako źródła powyższych witamin i miedzi). Produkty bogate w chlorofil, a więc zielone (np. brokuł, kapusta włoska, mikroalgi, jarmuż)  stanowią cenne źródło kwasu foliowego, który jednak jest wrażliwy na obróbki termiczną, dlatego najkorzystniejszą formą spożywania zielonych warzyw jest krótkie gotowanie na parze lub spożywanie na surowo. 

9. Staraj się do swojego jadłospisu wkomponowywać produkty bogate w witaminę E. Jest ona niezbędna w celu poprawy zbyt skąpego krwawienia menstruacyjnego. Znajdziesz ją w zarodkach ziaren pszenicy, w zimno tłoczonym oleju z zarodków, zbożach pełnoziarnistych, zewnętrznych liściach kapusty, brokuła i kalafiora – czyli tych najczęściej odrzucanych.  Migdały, orzechy laskowe, ziarna słonecznika, to doskonałe źródła Wit E, ale należy stosować je z umiarem. 

Fitoterapia zaburzeń miesiączkowania 

Działania żywieniowe możesz wzmocnić sięgając po zioła.

Naszym rodzimym ziołem stosowanym przy skąpym miesiączkowaniu jest ziele krwawnika, które pobudza miesiączkowanie.  Można je wkomponować w smakowitą mieszankę. 

W tym celu zmieszaj równe części ziela przywrotnika, kwiatów rumianku, kwiatów jasnoty białej, ziela pokrzywy, 2 części ziela krwawnika. W termosie przygotuj napar z 2 łyżek stołowych mieszanki, zalanych 2,5 szklankami wrzątku. Wypijaj porcjami w ciągu dnia. 

Korzystnie zadziała również korzeń arcydzięgla chińskiego, spreparowany korzeń remanii kleistej oraz korzeń piwonii. Zioła te można stosować pojedynczo lub razem. Połączone wykazują synergistyczne działanie. Można przyrządzać z nich wywary lub dodawać do gotowania bulionów, zup

Zadbaj o siebie

Oprócz powyższych zaleceń niezmiernie ważne jest przestrzeganie kilku zasad.

Podczas miesiączki należy unikać ciężkiej pracy fizycznej, napięcia emocjonalnego, wystawiania się na długotrwały wpływ zimna i wilgoci. W czasie miesiączki macica jest wrażliwsza ponieważ jest bardziej otwarta, a utrata krwi powoduje stan jej względnego niedoboru. jeśli zaczniesz uważnie obserwować swój cykl i idące za nim zmiany w funkcjonowaniu twojego organizmu dostrzeżesz, że „te nasze babskie dni” to czas, w którym najchętniej schowałabyś się przed wszystkimi zadaniami i obowiązkami. Dlatego zachęcam cię do odpuszczenia, do dania sobie przyzwolenia na zwolnienie tempa przez tych kilka dni.

Z żywieniowej perspektywy istotne jest też byś podczas miesiączkowania unikała  zimnych potraw i napojów wybierając odżywcze buliony i gulasze mięsne oraz produkty wzbogacające krew jak jagody goji, cynamon, pasztet z wątróbek i in. 

Źródła

– E. Wolińska-Witort, Udział leptyny w regulacji osi podwzgórze-przysadka-jajnik http://www.czytelniamedyczna.pl/2775,udzial-leptyny-w-regulacji-osi-podwzgorzeprzysadkajajnik.html

– P. Pitchford, Odżywianie dla zdrowia. Galaktyka, Warszawa 2017

– E.Lamer- Zarawska, B. Kowal-Gierczak, J.Niedworok, Fitoterapia i leki roślinne. wydawnictwo PZWL, Warszawa 2012

https://kcalmar.com/blog/2017/07/28/zaburzenia-miesiaczkowania-a-dieta/ 

– M. Bojanowska, M. Kostecka. DIETA I STYL ŻYCIA JAKO CZYNNIKI WPŁYWAJĄCE NA PŁODNOŚĆ, https://kosmos.ptpk.org/index.php/Kosmos/article/view/2401/2358

Jesienna herbata

Czy wiecie, że ciepła aromatyczna herbata może przejść z realu do sfery marzeń? Drogie mamy – Wy wiecie o czym piszę 🙂 Dla niewtajemniczonych wyjaśniam: gdy najmłodsi domownicy zaczynają chorować, mamy zaczynają żyć powietrzem – nie śpią, nie dojadają, nie pijąca wiele ciepłych płynów … zaparzona o świcie herbata czeka aż znajdzie się mała chwilka by około południa wypić już zimną. Ale dziś już wiem, że wcale tak nie musi być. Jednak wracając do samej herbaty, czy w zasadzie ciepłych naparów – mają ogromną moc by wspierać odpornośc naszą i naszych bliskich!  

Kolagen – sprzymierzeniec kobiet

Kolagen jest substancją, którą być może większość kojarzy z reklam jako 

„super-kosmetyk”

zwalczający zmarszczki i odmładzający skórę oraz jako produkt pomocny na bóle stawów. Takie skojarzenia są jak najbardziej zasadne. Kolagen jest białkiem strukturalnym i zarazem najbardziej rozpowszechnionym białkiem zwierzęcym. Stanowi ponad 25% masy białek w naszym organizmie. To właśnie jemu nasza skóra zawdzięcza elastyczność, jędrność i wytrzymałość. Sieć włókien kolagenowych podtrzymuje strukturę naszych kości i zębów. Oprócz tego występuje w więzadłach i ścięgnach, a także w jądrach, jajnikach, w strukturze naszego mózgu, w połączeniach mieszków włosowych ze skórą, w oku, w płucach, w układzie naczyniowym. Kolagen pełni wiele ważnych funkcji. Między innymi 

  • uczestniczy w procesach regeneracyjnych, 
  • zapewnia odpowiednie nawodnienie skóry, 
  • przyspiesza gojenie ran i tworzenie blizn, 
  • a także sprzyja odbudowie tkanki łącznej.  

Choć to jeszcze nie wszystkie funkcje kolagenu w naszym organizmie to już możemy dostrzec jak jest on dla nas istotny. 

Skoro jest taki istotny, to skąd go brać? 

Nasz organizm może sam syntetyzować kolagen – wówczas mówimy o tzw. endogennym kolagenie – ale potrzebuje do tego odpowiednich komponentów, takich jak aminokwasy, witaminy i mikroelementy. Jakość i kondycja kolagenu uzależnione są od prawidłowego odżywiania. Do biosyntezy endogennego kolagenu niezbędna jest między innymi witamina C. Jej niedobór może prowadzić do pojawienia się szkorbutu charakteryzującego się krwawieniem z dziąseł, puchnięciem stawów i trudnościami z gojeniem ran. Na prawidłowe wytwarzanie włókienek i włókien kolagenowych wpływają korzystnie również witaminy D, A, E oraz odpowiednia podaż krzemu i miedzi. Dlatego w trosce o swój kolagen należy zadbać o odpowiednio zbilansowaną dietę – więcej na ten temat dowiesz się niżej. 

Niestety synteza kolagenu zmniejsza się wraz z wiekiem począwszy od 25 r.ż., a w okresie menopauzy proces ten znacznie przyspiesza i w efekcie około 60 r.ż. nasz organizm nie wytwarza już endogennego kolagenu. 

Hydrolizaty kolagenowe

Gdy zauważamy oznaki starzenia się organizmu, takie jak pogorszenie wzroku, pojawienie się zmarszczek, pogorszenie kondycji włosów, czy spadek odporności na infekcje oraz pogorszenie gojenia się ran i urazów to chętnie sięgamy po suplementy zawierające kolagen. Kolagen w preparatach rynkowych wytwarzany jest najczęściej z żelatyny zwierzęcej, która jest stosunkowo łatwo rozkłada przez enzymy trawienne w naszym przewodzie pokarmowym do wolnych aminokwasów wchłanianych przez kosmki jelitowe do krwiobiegu. Warto dodać, że korzystanie z hydrolizatów kolagenowych sprzyja także wytwarzaniu kolagenu endogennego. 

Wspomniana żelatyna jest najbardziej znanym produktem zawierającym kolagen. Pozyskuje się ją ze skór (zawierają ok. 20% kolagenu), kości (ok. 25%) i chrząstek wieprzowych, wołowych i rybich. Być może nie brzmi to zbyt apetycznie, ale jest ona dla nas naprawdę cennym źródłem kolagenu. 

Zanim przejdziemy do innych źródeł naturalnego kolagenu powiedzmy jeszcze kilka słów o tym, co po za wiekiem wpływa destrukcyjnie na nasz kolagen. Tym bardziej, że jego odnowa jest powolnym procesem wymagającym czasu i systematyczności. 

Jak już wspomnieliśmy spadek syntezy kolagenu związany jest przede wszystkim z wiekiem. Dodatkowymi czynnikami degradującymi nasz kolagen są:

  • wysoki poziom kortyzolu czyli hormonu stresu 
  • choroby i stany zapalne
  • zbyt intensywny wysiłek
  • toksyny 
  • palenie papierosów
  • nadmiar promieni UV
  • nadmiar cukrów prostych 
  • połączenie cukru i oleju roślinnego

Wynika z tego, że piękne włosy, dobry wzrok, jędrna skóra, zdrowe ciało oraz mocne kości i zęby to w dużej mierze efekt naszego stylu życia i sposobu żywienia. 

Źródła naturalnego kolagenu  

Kiedyś o kolagenie mało się mówiło, a sporo się go spożywało. Dziś tendencja jest raczej odwrotna. Całkiem sporo się o nim słyszy a niestety niewiele spożywa. Coraz mniej amatorów znajdują produkty i dania takie jak mostek drobiowy z chrząstkami (zawiera 40 mg/g kolagenu), flaczki (30,8 mg/g) czy żołądki drobiowe (23,2 mg/g). Zamiast pieczonego węgorza (55,3 mg/g) na naszych stołach królują łosoś (8,2 mg/g) i tuńczyk (5,7 mg/g). Miejsce golonek i galaret zastąpiła chuda szynka (11,2 mg/g) i krewetki (11,5 mg/g).  Porównując te przykładowe dania nie sposób nie zauważyć, że obecnie preferujemy produkty zawierające zdecydowanie mniej kolagenu. Kolagenowa nadzieja dla naszych dzieci ostała się w parówkach z dużą ilością zmielonej skóry i ścięgien. 

Produkty, które zawierają sporo kolagenu, to właśnie te, które w sowim składzie mają skóry, chrząstki, ścięgna: 

  • Golonka
  • Parówki
  • Podroby i sporządzane z nich pasztety, salceson
  • Galareta z kurzych nóżek
  • Galareta wieprzowa
  • Ryby w galarecie 

Zupy na kościach 

Współcześnie odchodzi się od zup gotowanych na kościach. A szkoda, bo to skarbnica zdrowia. Bulion gotowany na kościach powinien stanowić bazę do przygotowywania zup i sosów. 

Zupa pomidorowa, krupnik, zupa ogórkowa zyskują na smaku gdy gotuje je się właśnie na kościach. 

Poniżej podaję przepis na regenerujący rosół na giczy cielęcej wg Stefani Korżawskiej:

  • 1/2 giczy cielęcej
  • 6 średnich marchewek
  • 2 pietruszki 
  • kawałek selera
  • 1 cebula
  • przyprawy: majeranek, kminek, czarnuszka, koper włoski, bazylia, cząber, kolendra, lebiodka, lubczyk
  • sól
  • 3 łyżki suszonego skrzypu
  • koperek, natka pietruszki
  • 5 litrów wody

Mięso dokładnie umyć, włożyć do garnka, wlać większość wodę (pozostałą część zaparzyć skrzyp), zagotować. Wrzucić warzywa, dodać sól. Gotować na małym ogniu około 30 minut. Wyjąc warzywa, a rosół gotować jeszcze około 2 godzin.Pod koniec gotowania dodać ziołowe przyprawy, drobno pokrojone warzywa i zieleninę. Wlać wywar ze skrzypu. Zagotować. Ugotowane mięso najlepiej pokroić i dodać do rosołu. 

Zupy gotowane na kościach dziś dość często nazywane są zupami mocy z uwagi, że zawierają wiele substancji prozdrowotnych, w tym korzystnych dla syntezy naszego kolagenu. 

Parówki

Nie należą do produktów, które warto polecać komuś, kto żywieniem chce poprawić swoją kondycję zdrowotną. Ich największym walorem jest zawartość kolagenu, która jednak zgodnie z normami nie powinna przekraczać 25 % w stosunku do białka ogółem. Jednak aby zawierały kolagen powinny składać się w większości z mięsa, a okazuje się, że na rynku dostępne są między innymi parówki, których niemal połowę składu stanowi woda i wypełniacze. Dlatego warto czytać składy i być czujnym, bowiem w dość bogatym asortymencie parówek są i takie, które składają się z około 90 % mięsa i dodatkowo nie zawierają peklosoli, co jest szczególnie ważne w przypadku podaży parówek dzieciom. 

Mięsne gulasze

Spożywając mięsne gulasze i ogólnie wszelkie mięsa postawmy na dodatki zawierające witaminę C, która jak już wcześniej wspomnieliśmy jest niezbędna do biosyntezy kolagenu. Najlepszymi źródłami witaminy C są warzywa i owoce krótko gotowane lub spożywane na surowo. Poniżej zawartość witaminy C w przykładowych owocach i warzywach:

  • Natka pietruszki 178 mg/100 g
  • Czerwona papryka 144 mg/100 g
  • Brukselka 94 mg/100 g
  • Brokuły 83 mg/100 g
  • Pomidory 23 mg/100 g
  • Czarna porzeczka 182,2 mg/100g
  • Truskawki 66 mg/100 g
  • Cytryny 50 mg/100 g

Chcąc pozyskać jak najwięcej kolagenu spożywając dania mięsne można posypać danie posiekaną natką pietruszki, spożywać je z surówką, przegryźć kawałkiem papryki czy polać sosem z sokiem z cytryny. 

Galaretka 

Spożywając galaretki na słodko trzymajmy się tej samej zasady, czyli dodajmy źródło witaminy C. Mając ochotę na galaretkę dodajmy do niej owoce, najlepiej nieprzetworzone, świeże. 

Galarety mięsne bardzo dobrze komponują się z natką pietruszki i skropione sokiem z cytryny. Takie działanie również ma na celu polepszenie biosyntezy kolagenu. 

 Podroby

Niegdyś zdecydowanie częściej gościły na polskich stołach, a obecnie zdają się być zapomniane. Do podrobów zalicza się wątrobę, nerki, móżdżek, serce, płuca, żołądki i inne narządy wewnętrzne i części zwierząt. Można z nich przygotować smakowite dania, jak na przykład: 

  • Wątróbkę duszoną z cebulką
  • Wątróbkę z jabłkami
  • Gulasz z żołądków

 Ozorki

  • Cynaderki
  • Pastę z wątróbki do pieczywa 
  • Zupy na sercach drobiowych 

Flaczki

A co jeśli ktoś nie jest smakoszem mięsnych potraw?

Wówczas taka osoba powinna rozważyć wzbogacenie swojej diety np. o sproszkowaną chrząstkę rekina lub hydrolizaty kolagenu dostępne na rynku. 

Chcąc cieszyć się dobrym samopoczuciem i zdrowiem, a przy okazji i olśniewającym wyglądem – co zależne jest w dużej mierze od kondycji kolagenu w naszym organizmie  -powinniśmy zadbać o podaż wszystkich niezbędnych komponentów do jego biosyntezy. Temu służy dobrze zbilansowana dieta. Czyli jaka? Zawierająca odpowiednią podaż warzyw i owoców, białka, węglowodanów, tłuszczy. Nie strońmy od tradycyjnych dań naszej rodzimej kuchni

Źródła

  • R. Murray, D. Granner, V. Rodwell, Biochemia Harpera ilustrowana, red.wyd.pol. F. Kokot, PZWL, Warszawa 2018
  • A Nowicka – Zuchowska, A. Zuchowski, Kolagen – rola w organizmie i skutki niedoboru, https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/123456789/17816/Kolagen.pdf?sequence=1&isAllowed=y 
  • W. Sawicki, J. Malejczyk, Histologia, PZWL, Warszawa 2012
  • M. Pawlak, T. Podgórski, Kolagen – fakty i oczekiwania, https://food-forum.pl/artykul/kolagen-fakty-i-oczekiwania
  • M.Korżawska, Kobiece dolegliwości, BLIK FX, Warszawa 2016
  • http://www.pttz.org/zyw/wyd/czas/2005,%203(44)/09_Tyburcy.pdf
  • https://www.fakt.pl/pieniadze/zakupy/wielki-ranking-parowek-ktore-z-parowek-maja-mieso-zobacz-najlepsze-parowki/qjhyssw#slajd-2

„Co mi dolega” Bożena Kropka

Książka zawiera bardzo dużo konkretnych informacji, jak np. jaki związek może mieć zwykły jogurt owocowy z przewlekłym zapaleniem zatok? Jest to nowatorski program wspomagania dietą leczenia wielu chorób. Jest to jedna z tych książek, które lubię mieć pod ręką i co jakiś czas do niej wracać.

Witaj, świecie!

Witamy w WordPressie. To jest twój pierwszy post. Edytuj go lub usuń, a następnie zacznij pisać!

Słodkie przekąski do szkoły i nie tylko

Niebawem rozpocznie się rok szkolny i w ramach szykowania wyprawki szukałam pomysłów na słodkie przekąski dla dzieci do szkoły. Bo choć wolałabym by moje dzieci jadły super hiper zdrowo i zapomniały o istnieniu słodyczy, to jednak prawda jest taka, że każdy z nas lubi od czasu do czasu poczuć przyjemny smak słodyczy. Inną kwestią jest potrzeba naszych dzieci by być podobnym do rówieśników. I na nic nasza filozofia życia, gdy większość koleżanek i kolegów z klasy wyciąga na przerwie z szeleszczących papierków czekoladowe batoniki.

Dlatego uprzedzając fakty postanowiłam mieć w domu zapas (przynajmniej na początek roku szkolnego) słodyczy, o dla mnie akceptowalnym składzie, a dla dzieci o akceptowalnym smaku i wyglądzie akceptowalnym przez rówieśników. Oczywiście dla jasności – chodzi o okazjonalne folgowanie. NIE JEST TO WARIANT ŚNIADANIA DO SZKOŁY tylko smakołyk „od czasu do czasu”! I choć w przygotowywanie posiłków wkładam zazwyczaj serce i dość mocno angażuję intelekt by właściwie je bilansować i komponować, to lubię mieć zapas gotowych rozwiązań, takich, gdzie wystarczy otworzyć szafkę, wyjąć i już mieć.

Oto pierwsze propozycje:

  1. BANANITO
Suszony banan w gorzkiej czekoladzie z kruszonymi migdałami o całkiem fajnym składzie. Spełnia wszystkie nasze rodzinne kryteria w kontekście słodyczy.

2. PORCJA DOBRA

Plus za arcykrótki skład jak na słodką przekąskę, smakowite i ma fajną nazwę.

3. PORCJA DOBRA (wariant drugi)

4. BIO HERBARTNIKI

5. PAŁECZKI Z AMARANTUSEM

Na zakończenie wariant nie na słodko, ale też smakowity. W składzie mąka razowa kukurydziana, mąka z ziaren amarantusa, cebula suszona, kminek i sól.

To początki moich poszukiwań. Jeśli macie swoje propozycje, to podzielcie się! Pewnie nie tylko ja skorzystam ze sprawdzonych rozwiązań.

Karobowe gofry z fasoli wg przepisu z „Porannych inspiracji”

Wykorzystując wakacyjny luz testujemy kolejne przepisy na śniadaniowe pyszności z książki „Poranne Inspiracje” https://bezcukrowe.love/2019/07/03/poranne-inspiracje-zdrowe-sniadania-w-15-minut/

Tym razem gofry, w których wprowadziłam minimalne modyfikacje wyłącznie na potrzeby domowników:

  • zamiast kakao użyłam karob
  • dodałam nieco mleka migdałowego by rozrzedzić konsystencję
  • zamiast oleju kokosowego wykorzystałam masło klarowane

Reszta w zasadzie bez zmian:

A taki był efekt końcowy:

Ryż migdałowy o posmaku orzechowo-kakaowym podany z truskawkami i orzechami włoskimi

Wczoraj robiłam tzw. domową nutellę i żal było mi zmywać resztki kremu orzechowo-kakaowego, więc kielich blendera wypłukałam mlekiem migdałowym i w ten oto sposób mleko migdałowe wzbogaciło swój smak.

Dziś ugotowałam ryż basmati w wodzie (bez soli), z dodatkiem jagód goji. Do ugotowanego ryżu wlałam mleko migdałowe i zagotowałam. Zagęściłam 1 łyżeczką mąki ziemniaczanej rozprowadzonej w odrobinie zimnej wody.

Na koniec dodałam masło klarowane, zamieszałam i już na talerzach dodałam truskawki i orzechy.

To dobre śniadanie, gdy przed nami wzmożony wysiłek intelektualny, jakiś sprawdzian w szkole, albo zwyczajnie, gdy ktoś lubi śniadania na słodko 🙂

Poranne inspiracje

Książka ta nie przypadkiem wpadła mi w ręce. Została polecona przez koleżankę dietetyczkę, gdy rozmawiałyśmy o pomysłach śniadaniowych. Zamówiłam ją bez czytania jakichkolwiek innych recenzji i gdy wzięłam ją do ręki byłam usatysfakcjonowana. A to dlatego, że:

1. jest obszerniejszych rozmiarów – 240 stron, na których znajduje się to co być powinno czyli przepisy wraz ze zdjęciami i przyznaję, że zdjęcia te same w sobie są już wystarczająco inspirujące, gdyż patrząc na nie wzmaga się i apetyt i motywacja do pichcenia,

2. jest praktyczna i uwzględnia różnorodny tryb życia, jak podaje sama autorka: „Być może jesteś nocnym markiem, który rano nie jest w stanie zaparzyć nawet herbaty – dla ciebie powstał rozdział o śniadaniach z lodówki. Być może twoje poranki są energiczne i pełne wyzwań – w takim przypadku polecam ci szczególnie śniadania z patelni. Fanom długiego przesiadywania w łazience poświęciłam rozdział o śniadaniach z piekarnika …”

3. przepisy bazują na ogólnodostępnych składnikach, takich jak jajka, mleko zamiennie z mlekami roślinnymi, cukinia, bataty, pomidory, gotowana fasola czarna lub czerwona, awokado, groszek, szpinak, kukurydza gotowana, owoce i warzywa ogólnie dostępne i zazwyczaj powszechnie stosowane przyprawy i zioła jak sól, pieprz, bazylia, kardamon, anyż itp,

4. są w niej przepisy zarówno dla osób odżywiających się dość „tradycyjnie”, jak i dla osób stosujących dietę bezglutenową, bez laktozy, czy bez jajek – zatem dla każdego coś,

5. przepisy opatrzone są dodatkowymi poradami #OkiemDietetyka, gdzie można się dowiedzieć co czym zastąpić, jakimi kryteriami kierować się w doborze produktów, czy też poznać sprytne triki np. na obniżenie indeksu glikemicznego czy dosmakowanie danej potrawy,

6. sama o poranku nie wpadłabym na pomysł by przygotować dla swoich najbliższych migdałowy ryż na mleku z kardamonem i gruszką, szpinakowe pancakes na mleczku kokosowym, czy jajka sadzone na pieczarkach z papryką – raczej podążałabym za rutyną …

Moi domownicy są zadowoleni z pojawienia się tej książki w naszym domu. Kulinarne innowacje zasmakowały i dlatego dzielę się z Wami, bo to dobrze przemyślana i przydatna pomoc dla każdego, kto co jakiś czas wstaje rano z zapytaniem „Co przygotować na śniadanie?”.

Wszystko z umiarem

Od nadmiernej ilości słodyczy wszystko wygląda jeszcze gorzej – ma się od tego zmienne nastroje, waży się więcej i ma mniej energii. Czy też tak uważasz?