Słodkie przekąski do szkoły i nie tylko

Niebawem rozpocznie się rok szkolny i w ramach szykowania wyprawki szukałam pomysłów na słodkie przekąski dla dzieci do szkoły. Bo choć wolałabym by moje dzieci jadły super hiper zdrowo i zapomniały o istnieniu słodyczy, to jednak prawda jest taka, że każdy z nas lubi od czasu do czasu poczuć przyjemny smak słodyczy. Inną kwestią jest potrzeba naszych dzieci by być podobnym do rówieśników. I na nic nasza filozofia życia, gdy większość koleżanek i kolegów z klasy wyciąga na przerwie z szeleszczących papierków czekoladowe batoniki.

Dlatego uprzedzając fakty postanowiłam mieć w domu zapas (przynajmniej na początek roku szkolnego) słodyczy, o dla mnie akceptowalnym składzie, a dla dzieci o akceptowalnym smaku i wyglądzie akceptowalnym przez rówieśników. Oczywiście dla jasności – chodzi o okazjonalne folgowanie. NIE JEST TO WARIANT ŚNIADANIA DO SZKOŁY tylko smakołyk „od czasu do czasu”! I choć w przygotowywanie posiłków wkładam zazwyczaj serce i dość mocno angażuję intelekt by właściwie je bilansować i komponować, to lubię mieć zapas gotowych rozwiązań, takich, gdzie wystarczy otworzyć szafkę, wyjąć i już mieć.

Oto pierwsze propozycje:

  1. BANANITO
Suszony banan w gorzkiej czekoladzie z kruszonymi migdałami o całkiem fajnym składzie. Spełnia wszystkie nasze rodzinne kryteria w kontekście słodyczy.

2. PORCJA DOBRA

Plus za arcykrótki skład jak na słodką przekąskę, smakowite i ma fajną nazwę.

3. PORCJA DOBRA (wariant drugi)

4. BIO HERBARTNIKI

5. PAŁECZKI Z AMARANTUSEM

Na zakończenie wariant nie na słodko, ale też smakowity. W składzie mąka razowa kukurydziana, mąka z ziaren amarantusa, cebula suszona, kminek i sól.

To początki moich poszukiwań. Jeśli macie swoje propozycje, to podzielcie się! Pewnie nie tylko ja skorzystam ze sprawdzonych rozwiązań.

Ryż migdałowy o posmaku orzechowo-kakaowym podany z truskawkami i orzechami włoskimi

Wczoraj robiłam tzw. domową nutellę i żal było mi zmywać resztki kremu orzechowo-kakaowego, więc kielich blendera wypłukałam mlekiem migdałowym i w ten oto sposób mleko migdałowe wzbogaciło swój smak.

Dziś ugotowałam ryż basmati w wodzie (bez soli), z dodatkiem jagód goji. Do ugotowanego ryżu wlałam mleko migdałowe i zagotowałam. Zagęściłam 1 łyżeczką mąki ziemniaczanej rozprowadzonej w odrobinie zimnej wody.

Na koniec dodałam masło klarowane, zamieszałam i już na talerzach dodałam truskawki i orzechy.

To dobre śniadanie, gdy przed nami wzmożony wysiłek intelektualny, jakiś sprawdzian w szkole, albo zwyczajnie, gdy ktoś lubi śniadania na słodko 🙂

śniadanie jak na wakacje przystało

Omlet cesarski kombinowany

  • mąka owsiana (zmielone płatki owsiane)
  • zalewa z ciecierzycy (ubita na pianę)
  • szczypta soli
  • łyżeczka ciemnego cukru (np. muscovado)
  • odrobina mleka roślinnego (kokosowo-ryżowe)
  • soda oczyszczona – 1/3 łyżeczki
  • masło klarowane do posmarowania patelni

Najpierw ubiłam zalewę z ciecierzycy na sztywną pianę. Dodałam do niej mąkę, sól, cukier, sodę i wymieszałam. Zrobiło się zbyt gęste, więc dolałam odrobinę mleka roślinnego. Ciasto o konsystencji ciasta naleśnikowego wylałam na patelnię do naleśników i przyrumieniłam od spodu, a następnie zsunęłam na płaską pokrywkę i położyłam z powrotem na patelnię stroną wymagającą dopieczenia.
Na koniec jeszcze na patelni pokroiłam na małe kawałki i chwilę przyrumieniłam.
Dodałam umyte i pokrojone owoce.

Zamiast tradycyjnej kanapki cz.3

I od czasu do czasu przychodzi taki dzień w tygodniu, gdy mamy ochotę sobie pofolgować. Domowe hamburgery genialnie sprawdzają się w tej roli.

Ach, ile dobrodziejstw można umieścić w jednym takim hamburgerze! Począwszy od kiszonek, surówek, przez świeży szpinak, kiełki, gotowane buraki, po mięso ostałe w lodówce jak końcówka pasztetu, wczorajszy kotlet, mięso z zupy, plasterki szynki i innej wędlinki. Można zamiast mięsa dobry ser, fasolowe lub soczewicowe kotleciki, rybę, pieczarki podsmażone, pasty i czego tylko dusza zapragnie.

Dzieci lubią jak chrupie, więc zajadają z lubością takie wielgachne buły.

Bułki na hamburgery kupujemy na lokalnym eko rynku. Są to specjalne do tego przeznaczone bułki razowe. Kupuję większą ilość, przechowuję w zamrażalce i co jakiś czas przychodzi ten moment, że podłączamy elektryczny grill i odgrzewamy na nim buły.

Te hamburgery (od czasu do czasu) to taki ukłon w stronę moich dzieci, które na codzień spożywają ogromne ilości warzyw, zieleniny i kasz. A wokół przecież kuszą zapiekanki, frytki, hamburgery i inne fastfoody. Te domowe to taki kompromis – trochę fastfoodowo i trochę (mama jak to mama) zdrowo.

Zamiast tradycyjnej kanapki cz.2

Budyń z komosy ryżowej

  • komosa ryżowa moczona przez noc
  • mleko kokosowe 
  • ulubione orzechy 
  • cukier muscovado 
  • cynamon 
  • masło klarowane 
  • dostępne owoce: borówki, gruszki, jabłka

 Komosę ryżową należy ugotować do miękkości w wodzie. Następnie dolewamy mleko koksowe i gotujemy jeszcze kilka minut. Dodajemy masło klarowane, cynamon, odrobinę cukru lub innego słodzidła jak syrop daktylowy, melasa karobowa i całość blendujemy do konsystencji budyniu. 

Podajemy posypane podprażonymi orzechami i ulubionymi owocami. W sezonie chłodniejszym warto surowe owoce zamienić na podduszone/pieczone/podprażone.

Takie śniadanie można w dużym stopniu również przygotować poprzedniego dnia. Wystarczy wieczorem ugotować komosę ryżową, a rano podgrzać ją w mleku kokosowym i dodać pozostałe składniki.  Można spakować część do słoika i zabrać ze sobą jako smakowitą przekąskę lub popołudniowy deser.

Omlet kokosowy na słodko

Na jedną osobę dorosłą:

  • 3 średnie jajka
  • 1,5 łyżki mąki kokosowej 
  • około 3 łyżki mleka koksowego
  • kardamon i cynamon do przyprawienia (lub Podlaska przyprawa do kawy) 
  • tłuszcz do smażenia – na przykład masło klarowane 

Wszystkie składniki wymieszać na jednolita masę. Na patelni rozgrzewamy masło i wylewamy na nie całą masę po czym przykrywamy. Gdy omlet się zetnie, obracamy go na drugą stronę i jeszcze chwilkę podsmażamy.

Można zajadać z dodatkiem ulubionej konfitury, z prażonymi jabłkami, gruszką, posmarowany melasą karobową.

Jajko zapiekane w awokado

  • awokado
  • dwa jajka 
  • sól, pieprz 
  • pomidory gałązkowe 

Ustawiamy piekarnik na 200 stopni. Awokado przecinamy na pół i usuwamy pestkę. Łyżką powiękśzamy nieznacznie dziurę po pestce, tak by zrobiło się wystarczająco miejsca na jedno jajko. Jeśli awokado nie stoi stabilnie, wówczas można od spodu odciąć plasterek skórki by je ustabilizować. Awokado umieszczamy na blaszce lub w naczyniu żaroodpornym. Wlewamy jajko w miejsce po pestce, przyprawiamy solą i pieprzem. Obok awokado umieszczamy umyte pomidorki i całość wstawimy do piekarnika na 15-20 minut. 

 

Łosoś z pomidorami i rukolą

  • świeży łosoś
  • pomidory obrane ze skórki 
  • rukola 
  • przyprawy: sól, pieprz, tymianek lub zioła prowansalskie, sok z cytryny
  • olej lniany lub inny dobry olej zimnotłoczony 

Łososia przyprawiamy zgodnie z naszymi upodobaniami (cytryna, sól, pieprz, zioła prowansalskie, tymianek) i gotujemy na parze. Następnie kroimy w kostkę i mieszamy z pokrojonymi pomidorami, listkami rukoli. Całość polewamy odrobiną oleju lub oliwy. Można posypać dodatkowo szczypiorkiem, natką pietruszki, kiełkami, podprażonymi pestkami dyni lub ziarnem słonecznika. 

 

Zielony omlet

  • szpinak/jarmuż/ natka pietruszki 
  • jajko
  • przyprawy (wedle uznania: sól, pieprz, zioła prowansalskie, tymianek, cząber, czosnek)

Jaja rozbijamy i blendujemy razem z zieleniną i przyprawami. Na rozgrzanej patelni rozpuszczamy masło klarowane i wylewamy masę jajeczną. Przykrywamy pokrywką i smażymy do momentu, aż omlet się zetnie. Obracamy go na dugą stronę i jeszcze przez chwilkę podgrzewamy. 

Podając możemy dodatkowo posypać go szczypiorkiem, natką pietruszki, kiełkami, albo podać z dodatkiem pomidorów, fasolki szparagowej.

 

Gryczane naleśniki z owocami sezonowymi lub nadzieniem warzywnym

To jedno z tych dań, które należy przygotować wieczorem dnia poprzedniego. Można wieczorem przygotować samo ciasto  i na noc schować je do lodówki, a rano tylko usmażyć naleśnikasy, albo wieczorem usmażyć naleśniki a rano tylko je podgrzać. Przy czym należy uwzględnić czas naciągania ciasta (minimum pół godziny).

  • 3/4 szklanki mąki gryczanej
  • 1 szklanka wody
  • sól

Do mąki dodajemy stopniowo wodę cały czas mieszając, aż do momentu powstania ciasta o konsystencji śmietany. Odstawiamy ciasto do lodówki na minimum pół godziny. 

Na rozgrzanej patelni rozpuszczamy masło klarowane i wylewamy porcję ciasta – smażymy naleśniki. 

Podajemy je z farszem warzywnym i tu można ułatwić sobie życie stosując gotowe mieszanki warzyw na patelnię, choć osobiście stronię od takich rozwiązań. Możemy wykorzystać warzywa z rosołu. Można też zjeść je z jakimś pesto lub z hummusem. Można je zjeść ze szpinakiem z fetą lub z warzywami gotowanymi na parze.

Można też  na słodko z owocami sezonowymi – zwłaszcza teraz w sezonie jesiennym. Rozkoszujmy się jabłkami, gruszkami, śliwkami – z takimi gryczanymi naleśnikami komponują się wspaniale.

 

Zamiast tradycyjnej kanapki

Wielu rodziców zastanawia się co podawać na śniadanie, by trochę ograniczyć „dietę kanapkową”. W praktyce bowiem często jest tak, że rano zjadamy kanapki bo się spieszymy i nie ma czasu na wielkie gotowanie, do szkoły/pracy pakujemy kanapki, bo jest to praktyczne i na kolację często z braku pomysłu są kanapki. I nawet jeśli ta monotonia kanapkowa nam się przeje, to wcale nie jest tak łatwo się wydostać z niej. Najczęściej pierwszą przeszkodą jest brak pomysłu. Oczywiście brak czasu czy potrzebnych składników by urozmaicać codzienne posiłki to kolejne demotywujące czynniki.

Postanowiłam zebrać kilka pomysłów na takie bezkanapkowe śniadania. Staram się szukać propozycji z wykorzystaniem warzyw, bo po owoce łatwiej nam sięgnąć w ciągu dnia,  na deser czy jako przekąskę a spożycie warzyw wciąż w wielu domach pozostaje do przepracowania.

Jajecznica

Jajecznicę można przygotowywać na najrozmaitsze sposoby, dodatków jest bez liku. Dziś proponuję jajecznicę z następującymi dodatkami:

  • świeży jarmuż 
  • świeży szpinak
  • pomidory
  • boczek, szynka
  • nasiona słonecznika
  • gomasio 
  • masło klarowane
  • jaja

Jarmuż – po umyciu odrywam miękkie części liści od twardych łodyg. Łodygi można wykorzystać do gotowania zupy, natomiast pozostałą część kroję na drobno.

Szpinak po dokładnym opłukaniu również szatkuję na drobno. 

Zieleninę umieszczam na patelni, na której już jest roztopione masełko. Całość przykrywam pokrywką i duszę do miękkości. Gdy jest gotowe przekładam do miseczki. 

Na patelnię dodaję nieco masła klarowanego i dodaję pokrojony w kosteczkę boczek i szynkę. Smażę do momentu, gdy wędliny zaczną się delikatnie rumienić. 

Dodaję obrane ze skórki i pokrojone pomidory i smażę, aż odparuje większość soku z pomidorów.

Dodaję do tego podduszony szpinak z jarmużem. Mieszam. 

Dodaję jajka i całość mieszam doprawiając do smaku solą i pieprzem, czasem ziołami prowansalskimi. 

Nasiona słonecznika podprażam na suchej patelni i posypuję nimi jajecznicę. 

Posypuję również gomasio. 

Można taką jajecznicę posypać także posiekaną na drobniutko natką pietruszki i podać na przykład z ugotowaną fasolką szparagową, brokułem, ogórkiem kiszonym czy innymi warzywami.

Całość zajmuje mi około 20 minut. Jeśli rano cierpisz na niedoczas, możesz przygotować bazę warzywną poprzedniego dnia wieczorem.

 

Naleśniki z warzywami

Przyznaję, że naleśniki wciąż pozostają moim obszarem rozwojowym 🙂 Wiele jeszcze przede mną.

To danie zostało przygotowane poprzedniego dnia, na noc włożyłam je do piekarnika i rano tuż po przebudzeniu tylko włączyłam piekarnik.

Przyznam się, że miały to być krokiety warzywne, ale że naleśniki okazały się oporne na zawijanie, to powstało danie w naczyniu żaroodpornym. Dno po wysmarowaniu masłem zostało wyłożone usmażonymi naleśnikami, na to nałożyłam farsz warzywny i całość została przykryta również warstwą naleśników.

Przepis na krokiety pochodzi z książki Bożeny Żak-Cyran „Odżywiaj dziecko w zgodzie z naturą”

Ciasto:

  • 2 szklanki mąki orkiszowej ( u nas pełnoziarnistej, dlatego najprawdopodobniej ta opornośc na zawijanie)
  • 2 jajka
  • szklanka wody
  • szczypta soli

Zmiksuj razem wszystkie składniki i odstaw w chłodne miejsce.

Nadzienie:

  • 2 marchwie
  • 1 por
  • 2 pietruszki
  • 0,5 selera
  • oliwa z oliwek
  • sól, pieprze
  • sok z cytryny

Warzywa oczyść i umyj. Zetrzyj na tarce i uduś na oleju/ maśle klarowanym pod przykryciem na małym ogniu. NIe dolewaj wody do duszenia, jedynie sok z cytryny i mieszaj. Dopraw solą i pieprzem. Warzywa nie mogą być zbyt miękkie, duś krótko.

Na zdjęciu naleśniki są pokrojone w kawałki ponieważ w takiej formie spakowałam dzieciom do szkoły. Jako dodatek do tego proponuję ogórek kiszony/ paprykę/inne warzywa.


Ryż zapiekany z owocami sezonowymi

Do zapiekanek z ryżu wracamy co jakiś czas. Najczęściej wówczas, gdy przesadzę z ilością gotowanego ryżu i aby się nie zmarnowała nadwyżka, to chowam w lodówce i dzień lub dwa dni później wykorzystuję na śniadaniową zapiekankę.

To danie zostało przygotowane również wieczorem dnia poprzedniego, schowałam na noc do piekarnika, który rano tylko włączam.

Czasem zapiekam w naczyniu żaroodpornym, a czasem w słoikach. Zapiekanie w słoikach jest o tyle praktyczne, że można bez problemu zakręcić słoik i zabrać ze sobą na drugie śniadanie do szkoły/pracy.

  • ryż ( gotujemy bez soli lub w małej ilości soli)
  • śliwki pokrojone w kosteczkę 
  • gruszki pokrojone w kosteczkę 
  • rodzynki niesiarkowane 
  • cynamon

Wszystkie składniki mieszam dokładnie.

Kruszonka: 

  • płatki owsiane zmielone w młynku 
  • migdały zmielone w młynku
  • masło klarowane
  • odrobina cukru muscovado, by nadawał jedynie delikatnie słodki posmak
  • ewentualnie dobrej jakości aromat migdałowy 

Dno słoiczków wypełniam kruszonką, na to nakładam ryż z owocami i całość u góry również posypuję kruszonką. 

Przygotowuje w ten sposób kilka słoiczków i wszystkie wkładam do chłodnego piekarnika i włączam piekarnik. Zapiekam w temperaturze ok 180 stopni  tak długo, aż kruszonka się zarumieni i owoce puszczą sok. 

Warzywa z mięsem

Wbrew pozorom danie to przygotowuje się dość szybko. W celu przyspieszenia kuchennych akcji o poranku można warzywa przygotować wieczorem dnia poprzedniego.

  • seler
  • pietruszka
  • marchew
  • dynia
  • jarmuż
  • cebula
  • pierś z kurczaka pokrojona w kostkę i przyprawiona ulubionymi przyprawami i podsmażoną lub kotlet z dnia poprzedniego lub wędlina, którą akurat mamy w lodówce, albo mięso pozostałe po gotowaniu zupy dnia poprzedniego

Wszystkie warzywa kroję na paseczki, typowe dla dań chińskich. 

Na patelni roztapiam nieco masła klarowanego i wkładam najpierw cebulkę, którą solę i pieprzę i dopiero gdy zacznie się szklić to wkładam resztę warzyw. Smażę je na stalowej patelni na  mocnym ogniu, bardzo często mieszając aby się nie przypaliły. Warzywa nie powinny być miękkie lecz chrupiące. Pod koniec smażenia dodaję mięso, mieszam całość i doprawiam. 

Podaję posypane zieleniną, polane olejem lnianym.

Danie takie można spakować do słoika i zabrać ze sobą do pracy jako drugie śniadanie.

Kasza gryczana na sposób makrobiotyczny, czyli mówiąc inaczej kasza z warzywami

  • 3 marchewki pokrojone w kostkę
  • 3 pietruszki pokrojone w kostkę
  • 1.5 szklanki kaszy gryczanej niepalonej
  • masło klarowane 
  • cząber
  • natka pietruszki
  • sól, pieprz, cytryna, kurkuma
  • łyżka oliwy

Na rozgrzaną patelnię wlewamy nieco wody i dodajemy łyżkę oliwy. Dodaję marchewkę i pietruszkę i odrobinę pieprzu. Całość podsmażamy mieszając. Następnie dodajemy trochę zimnej wody, kilka kropli cytryny i szczyptę kurkumy. 

Wsypujemy kaszę i dusimy pod przykryciem dość często mieszając. 

Dolewamy wrzątku, tak aby nieco zakrył kaszę i gotujemy aż kasza będzie miękka. 

Dodajemy łyżkę masła i cząber. Mieszamy całość i ewentualnie doprawiamy solą. Na talerzu posypujemy sowicie natką pietruszki i ewentualnie polewamy olejem lnianym.

Może nam się wydawać daniem nietypowym jako danie śniadaniowe, ale w naszej rodzinie wszystkim zasmakowało. Jest też pożywne, lekkostrawne i rozgrzewające – wszystko czego nam potrzeba w jesienny poranek. Gorąco zachęcam do wypróbowania.

Zupa

Zawsze, gdy towarzyszy nam pośpiech a zdało by się wrzucić coś na ząb, niezastąpiona będzie zupa. To taka praktyczna podpowiedź. Gotujmy zupy, ponieważ one robią się niemal same. Zupę można przechowywać kilka dni w lodówce, można także zapasteryzować w słoikach, schować do lodówki i wykorzystać po tygodniu, a nawet i później. Taka zupa na śniadanie rozgrzeje, jeśli jest treściwa to nasyci i zazwyczaj odżywi. To bardzo ważne zwłaszcza w sezonie jesienno- zimowym. Ciepłe, pożywne i lekkostrawne śniadanie to najlepsza forma profilaktyki przed jesiennymi infekcjami.

Porzućmy schematy jakoby zupa to głównie niedzielny rosół. Zadbajmy by w tej zupie znalazło się bogactwo sezonowych plonów ziemi, kasze, aromatyczne przyprawy, zioła, dobre tłuszcze. Niech cieszy oko i podniebienie, niech nęci swym zapachem. Dzień rozpoczęty od talerza ciepłej, aromatycznej zupy po prostu musi być dobry.

 

A jakie śniadanie Was wprawiłoby w doskonały nastrój? 

 

Wrześniowe śniadanie na słodko

Placki z pieczonymi śliwkami

  • jabłko, obrane i starte na tarce
  • banan rozgnieciony widelcem lub zblendowany  razem z jabłkiem
  • jedno jajko
  • płatki owsiane zmielone w młynku do kawy (około szklanki) Można wykorzystać wyłącznie mąkę orkiszową lub owsianą – jej zadaniem jest zagęszczenie jajka i owoców
  • mąka orkiszowa razowa (około pół szklanki)
  • odrobina cynamonu
  • szczypta soli
  • pół łyżeczki sody oczyszczonej

Wszystkie składniki mieszamy i odstawiamy na ok. 15 minut.

haste-nie smażymy z obu stron na patelni na odrobinie masła klarowanego.

śliwki

Śliwki przygotowałam poprzedniego wieczoru, gdy miałam rozgrzany piekarnik po pieczeniu ciasteczek.
Umyte i wypestkowane śliwki umieszczamy w naczyniu żaroodpornym i posypujemy cynamonem i fakultatywnie można odrobiną cukru. Całość mieszamy i w zamkniętym naczyniu wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 20-30 minut. UWAGA: gdy śliwki puszczą sok, to zacznie on się nieco pienić i może wykipieć z naczynia, dlatego warto zapiekać je w nieco większym naczyniu.

Prażone orzechy na rozgrzewkę

Witajcie, czy u was za oknem też tak szaro, zimno i wietrznie? Gdy odbierałam dziecko z przedszkola, ono zapytało: „Mamo, czy cukier rozgrzewa?” To było bardzo zasadne pytanie. A zarazem znak, że w taki dzień jak dziś, to chyba każdy ma ochotę na słodkie smakołyki. Tym samym wyzwanie jakie postawił nam dzisiejszy dzień, to smakołyk, który będzie słodki, ale jednocześnie rozgrzewający i zdrowy.

I oto rozwiązanie: PRAŻONE ORZECHY W KARMELU Z ZIARANMI SEZAMU

Proporcji celowo nie podaję, bo nie są one aż tak istotne. Liczy się idea połączenia składników.

  • orzechy włoskie
  • ziarna sezamu
  • masło klarowane
  • cukier muscovado

Na suchej patelni prażę orzechy i odkładam na talerzyk.

Następnie prażę sezam i odkładam na kolejny talerzyk.

Na patelni rozpuszczam nieco masła i cukru muscovado. Gdy się rozpuszczą i połączą to dorzucam orzechy i mieszam, by całe były obtoczone masło-cukrem. Następnie przekładam orzechy na talerzyk z sezamem i obtaczam je w sezamie. Słodkie, chrupiące i wydaje mi się, że nie da się ich zjeść zbyt wiele, bowiem są sycące.

A jeśli ktoś miałby w tym miejscu zbulwersować się, że w przepisie jest cukier, to pamiętajcie proszę, że to dawka czyni truciznę.

 

I jeszcze jedna uwaga – u mnie sezam celowo jest czarny – to nie jest spalony biały sezam 🙂

 

zapiekanka z ryżu „Mamo, pyyyycha, smakuje jak lody!”

Bez zdjęcia, bo nic nie zostało, a pustych naczyń uwieczniać nie będę. Podjęłam eksperyment gotowania intuicyjnego, który się powiódł. Zachęcam was do takich intuicyjnych działań w kuchni, bo zdecydowanie częściej wychodzi z tego coś pysznego niż niezjadliwego.

W lodówce zalegało pół gara ryżu. (Kilka dni temu ugotowałam go z suszonymi morwami, skórką mandarynki i odrobiną soli). Wiedziałam, że jak domownicy usłyszą, że na śniadanie znowu ryż … to zaczną marudzić. Na pierwsze pytanie syna „co dziś na śniadanie” szybko padła odpowiedź „zapiekanka”. Bo to jedna z opcji by skarmić taki ogrom nadmiaru ryżu.

Do garnka z ryżem dorzuciłam sporo rodzynek, dwie czubate łyżki czarnego sezamu, łyżkę cukru muscovado i dwie łyżki amaretto (bo nie miałam żadnego aromatu, a taki ryż dobrze wypada z akompaniamentem aromatu). Wymieszałam i przełożyłam/przelałam do formy na tartę. Całość przykryłam pokrojonymi w kosteczkę jabłkami i posypałam płatkami migdałowymi. Opruszyłam dodatkowo masłem klarowanym i odrobiną okruszków po ciasteczkach owsianych (które piekłam kilka dni temu i były tak smakowite, że żal było mi wyrzucić jakikolwiek okruszek).

Wszystko trafiło do rozgrzanego do 180 st piekarnika na ok 40 min. A zaraz potem na stół i zniknęło – po prostu zniknęło, pożarte w kilka chwil.

Wniosek: jeśli ugotujesz zbyt dużo ryżu jednego dnia, to znaczy, że o śniadanie dnia następnego martwić się nie trzeba.

Nie wyrzucajcie nadmiaru jedzenia. Starajcie się wykorzystać resztki, nadmiary by dać ujście waszym pokładom kreatywności. Wąchajcie, czy zapachy współgrają, smakujcie, uruchamiajcie wyobraźnię tworząc nowe kompozycje i zdobądźcie się na odwagę, by podejmować próby. Wszystkie potrawy miały kiedyś swój początek.

krem z selera

Przyznaję, że kiedyś seler był bardzo obojętnym warzywem w naszej kuchni. Niedawno to się zmieniło i doceniliśmy wiele jego zalet. W tym także walory smakowe. Zachęcam was do przygotowania zupy krem z selera

  • jeden większy seler korzeniowy
  • jeden spory korzeń pietruszki (lub kilka mniejszych)
  • 2 ziemniaki
  • jedna mała cebulka
  • masło klarowane i przyprawy

Na rozpuszczonym masełku podduszamy cebulę. Dodajemy do niej starty na tarce korzeń selera i pietruszkę, dodajemy nieco wrzątku i całość dusimy przez kilka minut, często mieszając by się nie przypaliło. Następnie dodajemy ok pół łyżeczki soli i kilka kropel cytryny. Mieszamy i chwilę razem podgrzewamy. Dodajemy odrobinę kurkumy i kozieradki oraz pokrojone w drobnę kosteczkę ziemniaki. Mieszamy, dolewamy wrzątku by nieco wystawał ponad warzywa i całość gotujemy ok 20 min. Następnie wszystko blendujemy na jednolitą zupę krem i ewentualnie doprawiamy do smaku.

Wlewamy do termosu i jak znalazł by wziąć taki smakołyk do pracy.

Albo posypujemy podprażonymi ziarnami słonecznika lub płatkami migdałowymi i zajadamy w domu

Taka zupa jest doskonała jako danie kolacyjne. Podpowiadam, gdyż wiem, że wielu z was właśnie z kolacjami ma ogromny problem. Co na tą kolację? Wieczór, to pora, kiedy marzysz o wypoczynku, ale też chętnie przekąsił byś coś dobrego, jednak wizja stania przy garach jedynie męczy jeszcze bardziej aniżeli wzbudza kreatywność i zapał. Dlatego takie zupki warzywne to strzał w dziesiątkę. Może nie codziennie, ale co jakiś czas jak najbardziej (by nie przejadły się rodzinie). A są bardzo praktyczne, bo możesz przygotować je juz rano i wieczorem wystarczy tylko podgrzać, podprażyć słonecznik i posypać ewentualnie prażonym sezamem, odrobinką kiełków.