Kochani, jako że mam w domu trzech przedstawicieli płci męskiej to obowiązkowo jutro świętujemy 😉 Przedbiegi były dziś, bo testowałam przepis, który zaraz zamieszczę. Wypiek poranny tak zachwycał nasze nozdrza, a smak trafił w nasze gusta, że po paru godzinach korzystając z wolnej chwilki „ukręciłam” drugi. Nie byłabym sobą, gdybym nie zredukowała podanej w oryginalnym przepisie ilości słodzidła – dla nas było idealnie.
Zdjęcie naszego wstawię przy kolejnym wypieku, bo dotychczas wszystko co było błyskawicznie się zmyło.
Polecam jak zawsze niezawodny blog:
https://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/marchewka/ciasto_marchewkowe_bezglutenowe/przepis.html