cukier – zagrożeniem dla dzieci

Dzieciństwo bez słodyczy to dzieciństwo stracone. Taki trend dominuje od wielu już lat i niech tak pozostanie. Same słodycze, wskazane jedynie okazjonalnie, są ok. Pierwszy problem, to czy pojawiają się rzeczywiście jedynie okazjonalnie. Drugi problem, to cukier, którego dawniej obecność w diecie dziecka połączona była właśnie z okazjonalnymi słodyczami, dziś jest codziennością.

Cukier na co dzień

Wielu rodziców, o ile nie zdecydowana większość, żyje pod presją czasu. Nieustanny niedoczas sprawia, że ciągle za mało czasu poświęcają nawet własnym dzieciom. Lekarstwem na dręczące poczucie winy często staje się zasypywanie własnych dzieci słodyczami, czyli pięknie opakowanym cukrem, słodzikami, aromatami i kto wie, czym jeszcze.

Wspomniany niedoczas jest też powodem dla którego zapracowani rodzice sięgają bezkrytycznie po gotowe produkty spożywcze. Zapychają się pospiesznie i tak też karmią swoje dzieci. A prawie wszystkie gotowe produkty zawierają cukier rafinowany lub jego zamienniki. Niestety dotyczy to także oferty produktów spożywczych dla dzieci.

Dla przykładu
  • kaszka mleczno ryżowa o smaku malinowym dedykowana dla dzieci od 4 miesiąca życia ma w swoim składzie cukier (mąka ryżowa – 38,2%, mleko modyfikowane – 32,4% [odtłuszczone mleko w proszku, odmineralizowana serwatka w proszku (z mleka), tłuszcz roślinny (palmowy, rzepakowy, kokosowy, słonecznikowy, stabilizator: lecytyna sojowa), węglan wapnia, witaminy (C, niacyna, kwas pantotenowy, E, B1, B6, A, kwas foliowy, K, D, biotyna, B12), dwufosforan żelazowy, siarczan cynku, siarczan miedzi, jodek potasu], cukier, odtłuszczone mleko w proszku, maltodekstryna, tłuszcz roślinny (palmowy, rzepakowy, kokosowy, słonecznikowy, zawiera lecytynę sojową), proszek malinowy – 0,7%, naturalny aromat malinowy) Koniecznie należy zwrócić uwagę, że oprócz wymienionego cukru jest też cukier zawarty w mleku modyfikowanym, do tego dochodzi cukier zawarty w odtłuszczonym mleku w proszku. O całej masie dodatków już nie wspomnę. (Zamiast jakże bogatej mieszaniny substancji chemicznych można by ugotować ryż na mleku i dodać maliny.) Odstraszająca jest też ilość cukru w jogurtach i serkach dla dzieci.
  • serek homogenizowany o smaku waniliowym ma w składzie aż dwie substancje słodzące (twaróg odtłuszczony z mleka, śmietanka, woda, cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, skrobia modyfikowana, naturalny aromat waniliowy z innymi naturalnymi aromatami, żelatyna) I w jednym kubeczku o pojemności 140 g są aż 4 łyżeczki cukru. Nic dziwnego, że dzieci tak się garną do niego, a rodzice nieświadomi niczego cieszą się, że dziecko ładnie je.

 

Krzywdę swemu dziecku czyni ten, kto podaje do picia słodzone napoje. Zamiast wody lub naturalnych herbatek ziołowych dzieci piją np.

 

  •  bardzo popularny soczek  (woda, przecier z marchwi (18%), cukier trzcinowy, przeciery z: jabłek (7%), bananów (4%) i truskawek (1%), sok jabłkowy (1%) z zagęszczonego soku, sok marchwiowy (0,5%) z zagęszczonego soku, przecier z brzoskwiń (0,5%), regulator kwasowości – kwas cytrynowy, aromaty.) W jednej butelce 300 ml jest 30g cukru czyli 6 łyżeczek.
  • wodę o smaku maliny (woda, cukier trzcinowy, sok malinowy z zagęszczonego soku malinowego (0,1%), sok cytrynowy z zagęszczonego soku cytrynowego, aromat) i w takiej półlitrowej butelce dziecko otrzymuje 5 łyżeczek cukru.
  • granulowaną herbatkę o smaku maliny z dziką różą (dekstroza,cukier,maltodekstryna,ekstrakt z hibiskusa i owoców dzikiej róży (0,6%),kwas cytrynowy – regulator kwasowości,naturalny aromat ,witamina C (kwas L-askorbinowy),proszek malinowy (0,02%)) Dekstroza jest cukrem działającym podobnie jak glukoza, do tego jeszcze cukier. To karygodne, by takie składniki stanowiły podstawę napoju dla niemowlaków. Granulat tej herbatki to w 90% cukier!

Po podliczeniu, dziecko karmione tymi produktami otrzymuje w pierwszej połowie dnia, po zjedzeniu kaszki, serka i napiciu się – uwaga – ok 12 łyżeczek cukru. A to raptem 3, nazwijmy to,  posiłki. I mówimy to o dziecku ok 6 miesiąca życia. Często wraz ze wzrostem dziecka wzrasta podaż cukru w jego diecie.

Cukier jest współodpowiedzialny za każdy kilogram nadwagi

Spożywanie cukru rafinowanego, a zwłaszcza w nadmiernych ilościach niesie straszne konsekwencje. Cała podstępność białej trucizny polega na tym, że skutki jej działania są odłożone w czasie. Tak właśnie jest z nadwagą. Nadwaga dorosłych osób jest często efektem błędów żywieniowych popełnianych w okresie ich dzieciństwa.

U dziecka spożywającego produkty podobne do wyżej opisanych powstaje więcej komórek tłuszczowych. Póki co są one puste i nie widać żadnych tendencji do nadwagi.

Ale sukcesywnie, dzięki słodkim upominkom od cioć, wujków, babć i dziadków, ale też np. gotowym kaszkom, słodkim napojom te puste komórki sukcesywnie napełniają się. Dziej sie tak dlatego, że łakocie i dosładzane pokarmy dostarczają nam więcej glukozy niż potrzebujemy. W procesie przemiany materii nadmiar glukozy przekształcany jest w triglicerydy, a te umieszczane są w pustych komórkach tłuszczowych i powolutku wypełniają je. I tak oto po kilku latach pojawia się pokaźny zapas i zbędne kilogramy.

Cukier uzależnia

Drugą kwestią jest przyzwyczajanie dzieci od maleńkości do słodkości. Produkty oferowane dla dzieci są sztucznie dosładzane właśnie po to by uzależniać, by zyskać stałego konsumenta. Dziecko, które zasmakuje w przesłodzonej herbatce granulowanej nie będzie chciało pić wody. Będzie domagać się tego co słodsze.

To my dorośli programujemy w naszych dzieciach takie zachowania, przyzwalając na podążanie za  wabiącymi słodzikami i cukrem.

Nie bez znaczenia jest tu fizjologia. Sztuczny cukier dodawany do żywności u dzieci między 3 a 12 rokiem życia rozpuszcza się w niewielkiej jeszcze objętości krwi w większym stężeniu niż u dorosłych. Efektem jest zgubne wahadło regulacji cukru we krwi. Wartości szybko spadają bardzo nisko, co natychmiast wywołuje potrzebę skonsumowania czegoś słodkiego by podnieść poziom cukru. Jest to bardzo niebezpieczny mechanizm. Obserwuje się wówczas huśtawki nastroju, pobudzenie i nagły spadek formy. Zachowanie dziecka staje się nie do wytrzymania.

Rodzice fundatorami cukrzycy

Coraz częściej obserwuje się zachorowania na cukrzycę typu 2 u dzieci. Alarmujący jest fakt, że pojawiają się przypadki dzieci 8,10 letnich z cukrzycą wieku starczego. Nie jest to choroba, która pojawia się nagle. Egzystuje nawet pojęcie precukrzyca albo pre-diabetes, które oznacza rozwijającą się skłonność do cukrzycy u dzieci i młodzieży, spowodowaną nadmiernym spożyciem słodyczy, słodkich napojów oraz produktów z białej mąki, takich jak chleb, bułki, makarony, pizza. Pamiętaj, że to ty jako rodzic decydujesz, czym karmione jest twoje dziecko.

Patrząc na obecną sytuację żywieniową, wszechobecny cukier i słodziki, eksperci alarmują, że na przestrzeni kilkudziesięciu lat co drugi obywatel zachoruje na cukrzycę.

Można temu zapobiec poprzez kontrolowanie masy ciała dziecka, dbanie o to by uprawiało sport i dbałość o zdrowe odżywianie.

Cukier powoduje dysfunkcje jelit

Spożywanie cukru w nadmiernych ilościach niszczy śluzówkę jelit. A to właśnie zdrowe jelita są podstawą naszego zdrowia. NIe znajdziesz złotego środka na poprawę odporności twojego dziecka jeśli nie wyeliminujesz cukru z jego diety. To warunek konieczny dla zachowania zdrowia.

Cukier jest pożywką dla grzybów z gatunku Candida albicans. Im więcej cukru, tym większy rozrost Candidy tym częściej pojawiają się zaburzenia czynności jelit, wzdęcia, zaparcia, biegunki.

Cukier przyczyną niedoborów

Cukier rafinowany i sztuczne słodziki nie mają żadnych substancji odżywczych, a dodatkowo kradną zapasy witamin i mikroelementów.

Kiedy dziecko beztrosko pałaszuje żelek, rogalik z dżemem czy ciasteczka jego trzustka musi w zawrotnym tempie wyprodukować duże ilości insuliny by obniżyć poziom glukozy. W tym samym czasie wątroba wykonuje ciężką pracę zmieniając cukier w triglicerydy, które powędrują do tkanki tłuszczowej. Jak widać w organizmie małego dziecka chrupiącego ciasteczko, ciężka praca wre. Energia, którą dziecko potrzebuje na rzecz naturalnego rozwoju, wzrostu jest wykorzystywana na potrzeby metabolizowania cukru zawartego w ?niewinnym? ciasteczku.

Czyli metabolizowanie cukru dodawanego do tak wielu produktów jest sporym wydatkiem energetycznym. Dodatkowo nie dość, że takie ciasteczko samo w sobie nie dostarcza żadnych witamin, mikro i makroelementów, białka itd to jeszcze wykrada na potrzeby metabolizmu nadwyrężone pokłady witamin i minerałów, które są konieczne do dobrego rozwoju dziecka.

Dziecko do pełni szczęścia nie potrzebuje cukru dodawanego do wszystkiego wokół. To my dorośli tak projektujemy jego rzeczywistość. Ale czy tak musi być? Czy na prawdę musi być tak, że przez lata karmimy nasze dzieci słodzonymi produktami, słodyczami, słodkimi napojami, by później wozić je do szpitali?

Jedna odpowiedź do “cukier – zagrożeniem dla dzieci”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *