Pragnienie słodkiego jest czymś naturalnym i dobrym o ile zaspokajamy je korzystając z cukru występującego w naturze. Zaspokajanie tej potrzeby cukrem sztucznym/sacharozą/słodzikami pociąga za sobą wiele chorób z rakiem na czele.
Od urodzenia mamy ciąg do słodkiego. Glukoza, której zawdzięczamy słodki smaczek wabi nas swoją słodyczą i stanowi zarazem warunek konieczny by życie mogło powstać i trwać.
Dla przykładu noworodek, a potem niemowlak domaga się mleka matki, bowiem zawarte są w nim węglowodany (aż 7%). I te własnie węglowodany dzięki enzymowi zawartemu w ślinie, a zwanemu amylaza, rozkładane są do glukozy. Dziecko czując słodki smak domaga się go więcej. Jego apetyt wzrasta, a co za tym idzie wzrasta i rozwija się dziecko.
Również zwierzęta mają ciąg do słodkiego. Krowa na pastwisku godzinami przeżuwa trawę, z której pod wpływem enzymów powstaje glukoza. I to właśnie ten słodki smak glukozy zachęca krowę do wielogodzinnego przeżuwania trawy.
Ten pociąg do słodkiego wykorzystują hodowcy zwierząt i gdy zależy im na utuczeniu dodają do paszy słodkiej melasy.
Ten sam pociąg do słodkiego wykorzystują producenci żywności dla ludzi. Czy chcą nas utuczyć? Na pewno chcą się wzbogacić na naszym naturalnym pragnieniu słodkiego.