Jemy tyle cukru, bo nie mamy czasu. A nawet jeśli czas by był, to nie zauważymy tego, bo tak pochłaniają nas media cyfrowe, komórki, laptopy, ipady. Zapatrzeni w wyświetlacze tracimy kontrolę nad tym co jemy, czy i jak gryziemy. Ważne tylko by napełnić żołądek i dostarczyć kalorie. Do takiego wniosku doszedł autor niemieckiego dokumentu na temat cukru. W programie pojawiło się kilka równie istotnych wniosków:
- Produkty typu LIGHT są generalnie wysoce słodzone. Jedyne co zyskujesz przy ich spożywaniu to dodatkowe kilogramy i uszczerbek na zdrowiu;
- 80% produktów spożywczych wytwarzanych przemysłowo zawiera cukier – cukier jest dodawany do prawie wszystkiego, ale choć jest to powszechnie wiadome, to żeby go dostrzec trzeba po prostu chcieć, nawet nie bardzo, zwyczajnie CHCIEĆ;
- przyjęło się postrzegać fruktozę, jako bezpieczną formę cukru. Ale jak wiadomo to dawka jest decydująca. Nadmiar fruktozy jest niebezpieczny. Przyczynia się m.in. do otłuszczenia wątroby i innych narządów. Masz 5 jabłek i dwie możliwości – wyciskasz z nich sok i otrzymujesz ok 300 ml soku, a w nim 32 g fruktozy. Błonnik i wiele innych substancji wyrzucasz. Albo zjadasz całe jabłka i po 2 czujesz już nasycenie. Oprócz tego, że to co cenne, czyli błonnik, witaminy i ogrom cennych pierwiastków trafi tam gdzie powinno, czyli do Twojego organizmu, to jeszcze minimalizujesz ilość fruktozy do ok 13 g. Efekt: mniej fruktozy, więcej witamin i błonnika. Zatem zanim zdecydujesz się na będące obecnie na topie owocowe smoothie, zastanów się czy warto. Smoothie niech pozostanie okazjonalną alternatywą dla owoców, gdy takowych zabraknie w pobliżu.
A jeśli ktoś ma ochotę na niemieckojęzyczny materiał na temat cukru to zapraszam:
https://www.zdf.de/wissen/leschs-kosmos/videos/vorsicht-zucker-102.html