Wielu rodziców zastanawia się co podawać na śniadanie, by trochę ograniczyć „dietę kanapkową”. W praktyce bowiem często jest tak, że rano zjadamy kanapki bo się spieszymy i nie ma czasu na wielkie gotowanie, do szkoły/pracy pakujemy kanapki, bo jest to praktyczne i na kolację często z braku pomysłu są kanapki. I nawet jeśli ta monotonia kanapkowa nam się przeje, to wcale nie jest tak łatwo się wydostać z niej. Najczęściej pierwszą przeszkodą jest brak pomysłu. Oczywiście brak czasu czy potrzebnych składników by urozmaicać codzienne posiłki to kolejne demotywujące czynniki.
Postanowiłam zebrać kilka pomysłów na takie bezkanapkowe śniadania. Staram się szukać propozycji z wykorzystaniem warzyw, bo po owoce łatwiej nam sięgnąć w ciągu dnia, na deser czy jako przekąskę a spożycie warzyw wciąż w wielu domach pozostaje do przepracowania.
Jajecznica
Jajecznicę można przygotowywać na najrozmaitsze sposoby, dodatków jest bez liku. Dziś proponuję jajecznicę z następującymi dodatkami:
- świeży jarmuż
- świeży szpinak
- pomidory
- boczek, szynka
- nasiona słonecznika
- gomasio
- masło klarowane
- jaja
Jarmuż – po umyciu odrywam miękkie części liści od twardych łodyg. Łodygi można wykorzystać do gotowania zupy, natomiast pozostałą część kroję na drobno.
Szpinak po dokładnym opłukaniu również szatkuję na drobno.
Zieleninę umieszczam na patelni, na której już jest roztopione masełko. Całość przykrywam pokrywką i duszę do miękkości. Gdy jest gotowe przekładam do miseczki.
Na patelnię dodaję nieco masła klarowanego i dodaję pokrojony w kosteczkę boczek i szynkę. Smażę do momentu, gdy wędliny zaczną się delikatnie rumienić.
Dodaję obrane ze skórki i pokrojone pomidory i smażę, aż odparuje większość soku z pomidorów.
Dodaję do tego podduszony szpinak z jarmużem. Mieszam.
Dodaję jajka i całość mieszam doprawiając do smaku solą i pieprzem, czasem ziołami prowansalskimi.
Nasiona słonecznika podprażam na suchej patelni i posypuję nimi jajecznicę.
Posypuję również gomasio.
Można taką jajecznicę posypać także posiekaną na drobniutko natką pietruszki i podać na przykład z ugotowaną fasolką szparagową, brokułem, ogórkiem kiszonym czy innymi warzywami.
Całość zajmuje mi około 20 minut. Jeśli rano cierpisz na niedoczas, możesz przygotować bazę warzywną poprzedniego dnia wieczorem.
Naleśniki z warzywami
Przyznaję, że naleśniki wciąż pozostają moim obszarem rozwojowym 🙂 Wiele jeszcze przede mną.
To danie zostało przygotowane poprzedniego dnia, na noc włożyłam je do piekarnika i rano tuż po przebudzeniu tylko włączyłam piekarnik.
Przyznam się, że miały to być krokiety warzywne, ale że naleśniki okazały się oporne na zawijanie, to powstało danie w naczyniu żaroodpornym. Dno po wysmarowaniu masłem zostało wyłożone usmażonymi naleśnikami, na to nałożyłam farsz warzywny i całość została przykryta również warstwą naleśników.
Przepis na krokiety pochodzi z książki Bożeny Żak-Cyran „Odżywiaj dziecko w zgodzie z naturą”
Ciasto:
- 2 szklanki mąki orkiszowej ( u nas pełnoziarnistej, dlatego najprawdopodobniej ta opornośc na zawijanie)
- 2 jajka
- szklanka wody
- szczypta soli
Zmiksuj razem wszystkie składniki i odstaw w chłodne miejsce.
Nadzienie:
- 2 marchwie
- 1 por
- 2 pietruszki
- 0,5 selera
- oliwa z oliwek
- sól, pieprze
- sok z cytryny
Warzywa oczyść i umyj. Zetrzyj na tarce i uduś na oleju/ maśle klarowanym pod przykryciem na małym ogniu. NIe dolewaj wody do duszenia, jedynie sok z cytryny i mieszaj. Dopraw solą i pieprzem. Warzywa nie mogą być zbyt miękkie, duś krótko.
Na zdjęciu naleśniki są pokrojone w kawałki ponieważ w takiej formie spakowałam dzieciom do szkoły. Jako dodatek do tego proponuję ogórek kiszony/ paprykę/inne warzywa.
Ryż zapiekany z owocami sezonowymi
Do zapiekanek z ryżu wracamy co jakiś czas. Najczęściej wówczas, gdy przesadzę z ilością gotowanego ryżu i aby się nie zmarnowała nadwyżka, to chowam w lodówce i dzień lub dwa dni później wykorzystuję na śniadaniową zapiekankę.
To danie zostało przygotowane również wieczorem dnia poprzedniego, schowałam na noc do piekarnika, który rano tylko włączam.
Czasem zapiekam w naczyniu żaroodpornym, a czasem w słoikach. Zapiekanie w słoikach jest o tyle praktyczne, że można bez problemu zakręcić słoik i zabrać ze sobą na drugie śniadanie do szkoły/pracy.
- ryż ( gotujemy bez soli lub w małej ilości soli)
- śliwki pokrojone w kosteczkę
- gruszki pokrojone w kosteczkę
- rodzynki niesiarkowane
- cynamon
Wszystkie składniki mieszam dokładnie.
Kruszonka:
- płatki owsiane zmielone w młynku
- migdały zmielone w młynku
- masło klarowane
- odrobina cukru muscovado, by nadawał jedynie delikatnie słodki posmak
- ewentualnie dobrej jakości aromat migdałowy
Dno słoiczków wypełniam kruszonką, na to nakładam ryż z owocami i całość u góry również posypuję kruszonką.
Przygotowuje w ten sposób kilka słoiczków i wszystkie wkładam do chłodnego piekarnika i włączam piekarnik. Zapiekam w temperaturze ok 180 stopni tak długo, aż kruszonka się zarumieni i owoce puszczą sok.
Warzywa z mięsem
Wbrew pozorom danie to przygotowuje się dość szybko. W celu przyspieszenia kuchennych akcji o poranku można warzywa przygotować wieczorem dnia poprzedniego.
- seler
- pietruszka
- marchew
- dynia
- jarmuż
- cebula
- pierś z kurczaka pokrojona w kostkę i przyprawiona ulubionymi przyprawami i podsmażoną lub kotlet z dnia poprzedniego lub wędlina, którą akurat mamy w lodówce, albo mięso pozostałe po gotowaniu zupy dnia poprzedniego
Wszystkie warzywa kroję na paseczki, typowe dla dań chińskich.
Na patelni roztapiam nieco masła klarowanego i wkładam najpierw cebulkę, którą solę i pieprzę i dopiero gdy zacznie się szklić to wkładam resztę warzyw. Smażę je na stalowej patelni na mocnym ogniu, bardzo często mieszając aby się nie przypaliły. Warzywa nie powinny być miękkie lecz chrupiące. Pod koniec smażenia dodaję mięso, mieszam całość i doprawiam.
Podaję posypane zieleniną, polane olejem lnianym.
Danie takie można spakować do słoika i zabrać ze sobą do pracy jako drugie śniadanie.
Kasza gryczana na sposób makrobiotyczny, czyli mówiąc inaczej kasza z warzywami
- 3 marchewki pokrojone w kostkę
- 3 pietruszki pokrojone w kostkę
- 1.5 szklanki kaszy gryczanej niepalonej
- masło klarowane
- cząber
- natka pietruszki
- sól, pieprz, cytryna, kurkuma
- łyżka oliwy
Na rozgrzaną patelnię wlewamy nieco wody i dodajemy łyżkę oliwy. Dodaję marchewkę i pietruszkę i odrobinę pieprzu. Całość podsmażamy mieszając. Następnie dodajemy trochę zimnej wody, kilka kropli cytryny i szczyptę kurkumy.
Wsypujemy kaszę i dusimy pod przykryciem dość często mieszając.
Dolewamy wrzątku, tak aby nieco zakrył kaszę i gotujemy aż kasza będzie miękka.
Dodajemy łyżkę masła i cząber. Mieszamy całość i ewentualnie doprawiamy solą. Na talerzu posypujemy sowicie natką pietruszki i ewentualnie polewamy olejem lnianym.
Może nam się wydawać daniem nietypowym jako danie śniadaniowe, ale w naszej rodzinie wszystkim zasmakowało. Jest też pożywne, lekkostrawne i rozgrzewające – wszystko czego nam potrzeba w jesienny poranek. Gorąco zachęcam do wypróbowania.
Zupa
Zawsze, gdy towarzyszy nam pośpiech a zdało by się wrzucić coś na ząb, niezastąpiona będzie zupa. To taka praktyczna podpowiedź. Gotujmy zupy, ponieważ one robią się niemal same. Zupę można przechowywać kilka dni w lodówce, można także zapasteryzować w słoikach, schować do lodówki i wykorzystać po tygodniu, a nawet i później. Taka zupa na śniadanie rozgrzeje, jeśli jest treściwa to nasyci i zazwyczaj odżywi. To bardzo ważne zwłaszcza w sezonie jesienno- zimowym. Ciepłe, pożywne i lekkostrawne śniadanie to najlepsza forma profilaktyki przed jesiennymi infekcjami.
Porzućmy schematy jakoby zupa to głównie niedzielny rosół. Zadbajmy by w tej zupie znalazło się bogactwo sezonowych plonów ziemi, kasze, aromatyczne przyprawy, zioła, dobre tłuszcze. Niech cieszy oko i podniebienie, niech nęci swym zapachem. Dzień rozpoczęty od talerza ciepłej, aromatycznej zupy po prostu musi być dobry.
A jakie śniadanie Was wprawiłoby w doskonały nastrój?